Augustynka: Cześć! Jestem Augustynka, ilustratorką i projektantką ruchu. Dzielę swoje życie między Warszawą a Bali z moim wspaniałym czworonożnym towarzyszem, Hugo. Jest sześcioletnim buldogiem angielskim, bardzo leniwym, ale uwielbiającym przytulanie i spanie. Nazywam go małym kosmitą z krzywymi zębami i zwiniętym językiem. I dlatego kocham go najbardziej.
Augustynka: Och, zdecydowanie! Jest niesamowicie zdeterminowany i zazdroszczę mu tego. Nic nie jest ważniejsze od jego piłki, zrobi wszystko, żeby dostać to, czego chce. Kiedyś Hugo niespodziewanie wskoczył do Wisły i pewnie by się utopił, gdyby nie nasza szybka reakcja. Jego wytrwałość jest nieugięta. Podziwiam go tak bardzo.
Augustynka: Tak! Hugo pojawił się w moim życiu razem z moim narzeczonym, więc tak naprawdę to ja weszłam w jego życie. Trochę trwało, zanim mnie zaakceptował i zaczął traktować jak mamę. Na początku był strasznie irytujący i zostawiał „niespodzianki” rano. Ale teraz nie wyobrażam sobie życia bez mojego małego czworonożnego kosmity.
Augustynka: Oczywiście. Hugo nie może leżeć na kanapie. Jest jednak jeden wyjątek. Po kąpieli przymykamy oko i zabieramy go ze sobą na tę kanapę. Przytulamy go cały wieczór i oglądamy razem Netflixa. Mam wrażenie, że Hugo rozumie, że raz w tygodniu wolno mu dołączyć do tego rytuału, bo zaraz po kąpieli przychodzi do nas i zaczyna śpiewać serenadę, bo przypomina mu to, że to jego kolej na kanapę. Niesamowite!
Augustynka: Chciałabym mieć kolejnego buldoga angielskiego, uwielbiam tę rasę. Nie jest to jednak najłatwiejsza rasa, czasami te psy mają tendencję do bycia upartymi i dziwacznymi. Ale tak czy inaczej, jestem wielką fanką buldogów angielskich i chciałabym kiedyś mieć kolejnego. Jednak lubię też inne rasy i psy rasy mieszanej. Muszę jednak przyznać, że trudno byłoby mi mieć kolejnego szczeniaka, biorąc pod uwagę mój aktywny tryb życia, więc na razie wstrzymałam się z tą decyzją.
Dziękuję!
Zostaw komentarz